niedziela, 15 listopada 2020

Pożegnanie ZDZISŁAWA HEJDUKA

 


ZDZISŁAW HEJDUK (1941-2020)
dramaturg, reżyser teatralny, 
współtwórca i długoletni dyrektor Teatru 77 w Łodzi

pełen biogram TUTAJ

Ryszard Piasecki

Zdzisława Hejduka i Teatr 77 poznałem w 1975 roku na Światowym Festiwalu Teatru Otwartego w Nancy. Zbiegiem okoliczności zostałem tłumaczem i przewodnikiem tej grupy łodzian we francuskim Nancy. W czasach mrocznej komuny występy teatru otwartego z Łodzi przyciągały takie same tłumy jak Umarła klasa Kantora. Elita kulturalna Francji i świata stała w kolejce, aby obejrzeć Retrospektywę. Podchodzono do Zdzisława Hejduka, gratulując mu dynamiki zespołu, młodości, energii i odwagi w mówieniu o dramacie Polski. W czasach totalitarnych, przed obaleniem Muru Berlińskiego, artyści żyjący w Polsce wykazywali się wielką odwagą, recenzując system komunistyczny. Trzeba było nie lada umiejętności, aby pogodzić legalne istnienie Teatru 77, naciski cenzury i władz komunistycznych, trudne warunki egzystencji z ostrym głoszeniem własnych przekonań.

Ogromny wydźwięk polityczny i artystyczny występów zespołu z Łodzi sprawił, że na Zdzisława Hejduka spłynęła lawina zaproszeń. Zaczęło się od zaproszenia do udziału w najbardziej prestiżowym spotkaniu sztuki nowoczesnej w Europie tj. w Biennale weneckim. Potem przyszły najważniejsze festiwale teatru alternatywnego w Europie. Wymienię tylko niektóre z nich – Festiwal w Avignon, Fringe Festival w Edynburgu, festiwale w Belgii, Szwecji, Danii, Jugosławii, w Niemczech, a także – w dalekiej Brazylii. Do tego doszły liczne wspólne inicjatywy artystyczne z teatrami europejskimi – Skrzyżowanie wspólny spektakl z Teater 9 ze Sztokholmu, Wiosna Ludów, Labirynt świata i raj serca, czy Wyprowadzenie szczurów z miasta (Łódź, Praga) realizowane wraz z Divadlo na provazku., a wreszcie – wielonarodowy projekt – Droga do Delf.

Teatr 77 okazał się jednym z najważniejszych i najczęściej nagradzanych teatrów otwartych lat 70. i 80. w Polsce i w Europie. Stworzył wraz z innymi IFIT (International Federation of Independend Theater). Zwieńczenie takiej działalności nastąpiło w 1990 roku – teatr stał się polskim centrum The European Movement, organizacji działającej na rzecz zbliżenia europejskiego, i przyjął nazwę Ośrodek Ruchu Europejskiego Teatr 77. To na jego zaproszenie przyjeżdżali do Łodzi nie tylko czołowi przedstawiciele świata artystycznego, zagraniczne zespoły teatralne, ale także istotni politycy Unii Europejskiej.

Dla jednych Hejduk pozostanie w pamięci jako sprawny animator kultury – czy to jako kierujący Klubem 77, czy jako animator Łódzkich Spotkań Teatralnych, dla krytyków teatralnych – jako człowiek wprowadzający szreg nowych form teatralnych, dla intelektualistów – jako osoba niezwykle inspirująca, a dla mnie i wielu mi podobnych – będzie symbolem wolnej myśli i strażnikiem wartości tak charakterystycznych dla europejskiego sposobu myślenia. Bronił tego całą swą działalnością.

I za to jesteśmy Ci Zdziśku wdzięczni

Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że Zdzisław Hejduk był wielkim Europejczykiem. Odegrał znaczącą rolę w budzeniu świadomości europejskiej w polskim społeczeństwie. Wprawdzie działał przez sztukę i teatr, ale był bardzo skuteczny w łączeniu wysiłków artystów europejskich na rzecz wspólnej i bezpiecznej Europy.



RYSZARD PIASECKI – ekonomista, naukowiec, prof. zw. na Wydziale Socjologiczno-Ekonomicznym Uniwersytetu Łódzkiego; wieloletni pracownik dyplomacji polskiej; były konsul generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Brazylii i ambasador RP w Chile


 



Krzysztof Sielicki

ZDZISŁAW HEJDUK - WSPOMNIENIE

Niemal od początku śledziłem losy „Siódemek” i Zdzisława Hejduka. Była to generacja, dla której teatr stał się najważniejszym sposobem wyrażania siebie w świecie i odczuwania świata. Pamiętam wstrząsające wrażenie po Kole czy tryptyku, Pasji, Retrospektywie. Trójka pierwszych, wielkich spektakli układała się w gorącą publicystyczną wypowiedź o tamtej sytuacji społeczeństwa, narodu… Ale wydaje się dziś, że gdzieś w tych dyskusjach umykała jakość i rodzaj teatralności tego teatru. Owszem, w połowie dekady Zdzisław mówił, że idzie w stronę „nie-teatru”. Co to znaczyło? Zapytał mnie kiedyś (w czasie Lubelskiej Wiosny Teatralnej), czy widzę możliwość całkowitego zanegowania real-socu poprzez działanie teatralne, na dodatek całkowicie legalne. On widział. Prowadził grę z władzami, o czym mówił ze smutkiem, bo gra polityczna w kraju niedemokratycznym jest zawsze skażona. Sądzę dziś, że z dużym dystansem patrzył także na szereg paradygmatów tzw. kontrkultury. Stąd zapewne próba, by zbudować własny, przyjazny układ międzyludzki i to w ogromnej skali. To był IFIT [Międzynarodowa Federacja Teatru Niezależnego], to była przede wszystkim rozpoczęta od współpracy ze sztokholmskim Teater 9 idea międzynarodowych kooperacji teatralnych. Tu na pewno przecierał szlaki, którymi podążają dziś twórcy młodszych generacji.

Podróże teatralne do wielu miejsc: od Brna, Aarhus, przez Edynburg, Budapeszt, Weimar, po Kurytybę – umożliwiały spotkania z wieloma twórczymi ludźmi. To nigdy nie były „występy gościnne”. Spotkania w różnych miejscach, z rzadka jedynie w typowych salach teatralnych. Zdzisław tworzył teatr w halach fabrycznych, w plenerze miejskim i w odległych zakątkach, na podwórku łódzkiej kamienicy oraz w przestrzeniach pałaców i zamków. Dziś to elementy powszechnie stosowanego języka tej sztuki, ale trzydzieści lat temu...

Widać to teraz, gdy po niemal dwudziestu latach milczenia odszedł od nas i zostawił do przemyślenia tak wielki dorobek.

Nie zapominajmy, że Zdzisław był poetą teatru, wspaniale potrafił opowiadać o magii miejsc, w których Teatr 77 i jego liczni kooperanci rozpoczynali pracę nad kolejnymi projektami. Zapalał innych, sam zapalał się w kontaktach z innymi wizjonerami, np. Richardem Demarco.

Pozostawił bogactwo tematów. Ci, którzy jeszcze pamiętają, muszą wrócić do tego dziedzictwa. Obiecujemy, Zdziśku.


KRZYSZTOF SIELICKI – dziennikarz, krytyk teatralny, kierownik literacki Teatru Polskiego Radia


 


Petr Oslzlý

POŻEGNANIE ZE ZDZISŁAWEM HEJDUKIEM

Po raz pierwszy spotkałem się ze Zdzisławem Hejdukiem w roku 1975 na Światowym Festiwalu Teatralnym w Nancy, gdzie Teatr 77 z jego legendarną inscenizacją Retrospektywa reprezentował, wspólnie z Teatrem STU, najbardziej progresywny obywatelsko-artystyczny nurt polskiego teatru, który wyrósł z zespołów studenckich, a takim był początkowo także i Teatr 77.

Nasza wspólna praca i życiowa przyjaźń zaczęła się jednak na dobre dopiero we wrześniu 1978 w Oleśnicy, gdzie odbywała się pierwsza, robocza część wrocławskiego międzynarodowego Festiwalu Teatru i Sztuki Otwartej – my zaś przygotowaliśmy tu razem uliczną akcję teatralną pt. Nadzieja.

Na początku naszej pracy Zdzisław – w obecności całego zespołu Teatru 77, z charakterystyczną dla siebie powagą – przeprosił nas za to, że armia polska wzięła udział w okupacji Czechosłowacji w roku 1968. Mimo że w naszym przekonaniu nie było żadnego powodu do przeprosin – [członków zepołu] Teatru 77 postrzegaliśmy jako przyjaciół żyjących, podobnie ja my, pod sowieckim uciskiem – do dziś dnia owo w najwyższym stopniu etyczne wystąpienie Zdzisława wspominam jako magiczną chwilę nawiązania momentalnego przyjacielskiego porozumienia, które trwać miało przez całe życie.

Po udanej realizacji akcji Nadzieja odczuwaliśmy potrzebę kontynuowania twórczej współpracy. Bardzo prędko podjęliśmy zatem decyzję o wspólnej realizacji przedstawienia o czeskiej i polskiej historii roku 1848. Naszym zamiarem było wszakże wykreowanie metaforycznego obrazu roku 1968.

Ja i Peter Scherhaufer rozumieliśmy się ze Zdzisławem znakomicie już w trakcie wspólnej pracy w Oleśnicy, w kolejnych latach stał się rzeczywiście naszym najbliższym polskim przyjacielem – zarówno w wymiarze teatralnym, jak i osobistym. Jeszcze przed końcem roku 1978 dla mnie i dla Petera Scherhaufera zaczynają się wspólne podróże do Łodzi. Były to wyjazdy związane z pracą, lecz nieodmiennie również spotkania najbliższych przyjaciół. Taki sam charakter miały robocze wizyty Zdzisława Hejduka i jego współpracowników w Brnie.

Nasze wzajemne związane z pracą wizyty w Łodzi i Brnie trudno byłoby zliczyć. Dla Divadla na provázku siedziba Teatru 77 przy ulicy Zachodniej 56 stała się nie tylko łódzką, lecz i polską domową, macierzystą sceną. Zainicjowane w Oleśnicy wspólne przedstawienie Vesna národůWiosna Ludów, które w październiku 1976 miało premierę w Łodzi, w listopadzie w Sztokholmie, a w styczniu 1980 w Brnie, było początkiem naszej długoletniej współpracy, którą rozwinęliśmy ponad granicami naszych państw i ponieśliśmy w głąb Europy.

W roku 1983 udało się nam wspólnie z kolejnymi europejskimi teatrami stworzyć w Kodani bodaj największą z międzynarodowych inscenizacji, jakie dotąd były w Europie pokazywane Together / Společně – Labyrint of the World and Paradise of the Heart / Labyrint světa a ráj srdce. Zdzisławowi zawdzięczam, że do pracy nad tym właśnie spektaklem zaprosił również Aleksandra Jochweda i jego teatr Den Blaa Hest z duńskiego Aarhus.

Również Aleksander Jochwed stał się dla mnie, w wymiarze artystycznym i osobistym, przyjacielem na całe życie. Ze Zdzisławem, Alkiem i Peterem Scherhauferem – jeszcze w epoce, gdy w obu naszych krajach panował komunistyczny totalitaryzm – rozpoczęliśmy pracę nad projektem wędrującego przez Europę festiwalu Droga Do Delf. Dopiero w wolnych latach 90. udało się zrealizować w kilku etapach festiwalowe „przystanki” w Łodzi, Brnie, Aarhus, na Węgrzech, w Niemczech i Słowenii.

Znamienny był fakt, że w chwili, gdy w Czechosłowacji zaczęła się rodzić wolność, Zdzisław Hejduk i Teatr 77 byli z nami. W niedzielę 19 listopada [1989 roku] przyłączyli się w Brnie do strajku czeskich teatrów, który – obok strajku studentów – stał się impulsem dla wybuchu aksamitnej rewolucji.

Zwieńczenie Drogi do Delf, do którego miało dojść w greckich Delfach, pozostało ostatecznie tylko marzeniem. Takich niespełnionych artystycznych snów mieliśmy wiele. Ogromną część z nich udało nam się jednak spełnić.

Spełnionym snem była wszak nasza osobista przyjaźń, która przerodziła się w przyjaźń między naszymi rodzinami. W mieszkaniu Hejduków przy alei Adama Mickiewicza w Łodzi czułem się jak u siebie w domu, tak samo czuł się w naszym brneńskim mieszkaniu Zdzisław.

Smutna wieść z Łodzi o śmierci Zdzisława dotknęła moją żonę Ewę i mnie tak, jakby nam umarł brat.

Odchodzi nasz przyjaciel na całe życie, ja żegnam także artystę, z którym wspólnie pracowaliśmy. Jego najbliżsi, którym wyrażam najgłębsze współczucie, tracą ukochanego ojca rodziny. Współczucie wyrażam również jego przyjaciołom i współpracownikom z Teatru 77, którzy żegnają się z założycielem i długoletnim dyrektorem teatru.

Z chwilą odejścia Zdzisława Hejduka cały polski teatr traci wielką artystyczną i obywatelską osobowość i godnego uwagi teatralnego reżysera, którego twórczość wykroczyła poza granice Polski – ku Europie.

Na tym doczesnym świecie z bólem w sercu żegnam się z Tobą, przyjacielu i bracie Zdzisławie, w niematerialnym świecie moich wspomnień i snów będziesz nadal żył.

Cześć Twej pamięci oddaje Petr Oslzlý.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                         [przeł. Przemysław Dakowicz]


PETR OSLZLÝ – wieloletni dyrektor Divadla Husa na provázku w Brnie, rektor Akademii Muzyki i Sztuk Scenicznych im. Leoša Janáčka w Brnie; w latach 90. doradca prezydenta Republiki Czeskiej Václava Havla i szef wydziału kultury w Kancelarii Prezydenckiej


[oryginalna wersja tekstu Petra Oslzlého - język czeski:]

Poprvé jsem se setkal se Zdzisławem Hejdukem v roce 1975 na Světovém divadelním festivalu v Nancy, kde Teatr 77 s jeho legendární inscenací Retrospektywa reprezentoval spolu s Teatrem STU nejprogresivnější občansko-umělecký proud polského divadla, který se zrodil z divadel studentských, jímž byl na počátku i Teatr 77.

Naše společná práce i životní přátelství začalo však naplno až v Oleśnici v září 1978, kde se odehrávala první pracovní část wroclavského mezinárodního Festivalu teatru i sztuky otwartej a my jsme zde společně připravili uliční divadelní akci Naděje.

Na počátku naší práce se nám Zdzisław Hejduk za přítomnosti celého souboru Teatru 77 se sobě vlastní vážností omluvil za to, že se polská armáda zúčastnila okupace Československa v roce 1968. I když v našich očích k omluvě nebyl důvod – Teatr 77 jsme chápali jako přátele žijící stejně jako my pod sovětským útlakem – dodnes na toto vrcholně etické Zdzisławo vystoupení vzpomínám jako na magickou chvíli navázání okamžitého přátelského porozumění, jež mělo trvat celý život.

Po úspěšné realizaci akce Naděje jsme cítili potřebu pokračovat v tvůrčí spolupráci. Velmi rychle jsme se tedy shodli, že vytvoříme společnou inscenaci o české i polské historii roku 1848. Naším záměrem však bylo vytvoření metaforického obrazu roku 1968.

Spolu s Peterem Scherhauferem jsme se již v Oleśnici se Zdzisławem při společné práci velmi rozuměli, v následujících letech se pak stal naším nejbližším polským divadelním i osobním přítelem. Ještě před koncem roku 1978 pro mne a i pro Petera Scherhaufera začínají naše společné cesty do Lodže. Byly to cesty pracovní, ale byly to vždy také setkání nejbližších přátel. A stejné to bylo při pracovních cestách Zdzisława Hejduk a jeho spolupracovníků do Brna.

Našich vzájemných pracovních návštěv v Lodži i v Brně bylo nespočet. Pro Divadlo na provázku se sídlo Teatru 77 na ulici Zachodnia 56 stalo nejen naší lodžskou ale i polskou domovskou scénou. V Oleśnici iniciovaná společná inscenace Vesna národůWiosna Ludów, která měla v Lodži premiéru v říjnu 1976, v listopadu ve Stockholmu a v lednu 1980 v Brně byla začátkem naší dlouholeté společné tvorby, kterou jsme rozvinuli přes hranice našich států do prostoru Evropy.

V roce1983 se nám podařilo spolu s dalšími evropskými divadly v Kodani vytvořit snad největší mezinárodní inscenaci, která doposud v Evropě vznikla Together / Společně – Labyrint of the World and Paradise of the Heart / Labyrint světa a ráj srdce. Zdzisławovi vděčím, že do práce na této inscenaci přizval také Alexandra Jochweda a jeho divadlo Den Bla Hest z dánského Aarhusu.

Alexandr Jochwed se stal mým dalším celoživotním uměleckým i osobním přítelem. Se Zdzisławem, Alekem a Peterem Scherhauferem jsme společně – ještě v době, kdy obě naše země byly pod nadvládou komunistické totality – začali vytvářet projekt Evropou cestujícího festivalu Cesta do Delf. Realizovat se ho v několika etapách festivalových zastavení v Lodži, Brně, Aarhusu, Maďarsku, Německu a Slovisku podařili až ve svobodných devadesátých letech.

Příznačné bylo, že ve chvíli, kdy se svoboda v Československu počala rodit, byl Zdzisław Hejduk a Teatr 77 s námi. V neděli 19. listopadu se Brně připojili k stávce českých divadel, jež společně se stávkou studentů byla impulzem k sametové revoluci.

Vyvrcholení Cesty do Delf, které se mělo odehrát v řeckých Delfách, zůstalo nakonec již jen snem. Ale takových uměleckých nenaplněných snů jsme měli hodně. Velkou řadu se nám jich však podařilo společně naplnit

A naplněným snem bylo i naše osobní přátelství, které se stalo přátelstvím našich rodin. Tak jako já jsem se cítil v bytě Hejdukových na Aleji Adama Miczkiewicza v Lodži jako doma, cítil se doma i Zdzisław v našem brněnském bytě.

Smutná zpráva z Lodže o Zdzisławově smrti nás oba s mojí ženou Evou zasáhla stejně jako by nám zemřel bratr.

Se Zdzisławem Hejdukem nám odchází celoživotní přítel a mě umělecký spolutvůrce, jeho nejbližším, kterým vyslovuji nejhlubší soustrast, odchází milovaný otec rodiny, soustrast vyslovuji i jeho přátelům a spolupracovníkům z Teatru 77, kterým odchází zakladatel a dlouholetý umělecký ředitel divadla. Celému polskému divadlu ve Zdzisławovi Hejdukovi odchází velká umělecká i občanská osobnost a pozoruhodný divadelní režisér, jehož tvorba překročila hranice Polska směrem do Evropy.

Na tomto hmotném světě se s bolestí v srdci s Tebou loučím příteli a bratře Zdzisławe, v nehmotném světě mých vzpomínek a snů budeš dále žít.

Čest Tvé památce vzdává Petr Oslzlý


 


  

Aleksander Jochwed

Zdzisławie!

Piszę do Ciebie
bo wiem że mnie usłyszysz
Piszę tak jak zawsze
gdy przez długie lata naszej przyjaźni
uporczywie pisałem do Ciebie, a i Ty do mnie

Piszę bo wiem że mi odpowiesz

41 lat temu
gdy świat wyglądał inaczej
gdy rządził nami młodzieńczy impuls nadziei
41 lat temu
bez najmniejszego wahania
nie znając nas
zabrałeś mnie, mój teatr i moich duńskich kolegów
w daleką podróż
w pielgrzymkę poprzez budzący się kontynent
ponad jego mury i wymyślone granice
w trudną i fascynującą wędrówkę w nieznane

Ale była to zarazem podróż kiełkujących przyjaźni,
miłości i niespodzianek
A przyjaźnie, wiemy, bywają różne.
Ta Nasza była przyjaźnią swoistych przeciwieństw
przeciwieństw które się w przedziwny sposób uzupełniały
składały w nową nieoczekiwaną całość,
przeciwieństw które nas obu w jakimś stopniu zmieniły
dzięki którym mogliśmy rosnąć i dojrzewać

Choroba wyrwała Cię z naszych szeregów

- świat poszarzał -

Pamiętam jak w którymś momencie Twojej przymusowej izolacji
zastanawialiśmy się na czym polega ta nasza przyjaźń
skąd się bierze, kto lub co za nią stoi.
= Pytanie bez odpowiedzi =
Pamiętam jak bardzo lubiłeś powracać
do refrenu dawnej kopenhaskiej pieśni

"Yet my heart is still with me".

I tak właśnie było !

Dziękuję
Ci za podróże i przygody
jakie mnie i tylu innym zafundowałeś

Dziękuję
za Twoją cierpliwość, wyrozumiałość
i hojną wspaniałomyślność

Dziękuję
za nigdy nie ustającą gościnę

Życzę Ci

szerokiej drogi
w podróży
która Cię teraz czeka

w obszary
których nie dosięga
żadna choroba
ani żadne cierpienie

= = =

Olek

listopad 2020

ALEKSANDER JOCHWED – założyciel i wieloletni dyrektor duńskiego Teatru Den Blå Hest w Aarhus







Richard Krivda

Spotkać człowieka, który zapali Wam światło i wskaże kierunek w chwili, gdy właśnie z własnej woli zamknęliście bramę bezpiecznego domu – takie doświadczenie zalicza się do najmocniejszych, ale i najtrwalszych doświadczeń w naszym życiu.

Zdzisława spotkałem po raz pierwszy w Kodani w roku 1983, na międzynarodowym festiwalu teatralnym. Przyjąłem propozycję Divadla Husa na provázku, aby zrobić film dokumentalny o początkach teatralnego projektu TOGETHER, który był realizowany pod patronatem UNESCO. Cztery renomowane grupy teatralne z Europy zdecydowały się na wspólną realizację przedstawienia Labirynt świata i raj serca, którego podstawą było dzieło Jána Ámosa Komenskiego. Cały projekt zrodził się z wiary, że międzynarodowa współpraca ludzi o różnych kulturowych, politycznych i estetycznych punktach widzenia może się przyczynić do głębszego porozumienia i komunikacji w świecie, który tak brutalnie podzielili politycy.

Najbardziej intensywne wrażenie w całym przedstawieniu wywarła na mnie scena, którą przygotował Zdzisław ze swoim znakomitym zespołem Teatru 77. Jego aktorzy byli ubrani w kostiumy, dzięki którym reprezentowali wszystkie warstwy polskiego społeczeństwa. Ze zwyczajnych żelaznych prętów zaczęli wznosić dziwną konstrukcję. Niektórzy dobrowolnie, inni zostali przymuszeni intrygą. Po zakończeniu budowy wszyscy zaleźli się we wnętrzu – sami nie przeczuwali, co postawią. Nad ukończoną budowlą rozbłysnął nagle wielki portret Stalina, a w dół spłynęły długie czerwone wstęgi, przywodzące na myśl lejce w konnym zaprzęgu. Dopiero wtedy dotarło do nich, że własnym brakiem świadomości i niedostatkiem odwagi sami wznieśli więzienie, wybudowali totalitaryzm. W trakcie trwania tej sekwencji aktorzy nie wyrzekli ani słowa. W Rosji mają na to swoją ludową mądrość: „Bukwy nienada – wsio jasno”.

Nigdy nie zapomnę tego przeżycia, które stało się naszym udziałem za sprawą Zdzisława i jego teatru. Film, który nakręciłem, mógł zostać wyświetlony dopiero wtedy, gdy komunistyczna cenzura wycięła Stalina. Trzydzieści lat po zakończeniu stalinizmu!!! Jedno z zagrożeń, jakie niesie ze sobą totalitaryzm, polega na tym, że prędko da się go wybudować, lecz bardzo wolno pozbywamy się jego pustoszących konsekwencji.

Gdy sprzeciwimy się totalitarnej władzy we własnym kraju, musimy być gotowi zapłacić za to swoją cenę. Zdzisław znakomicie zdawał sobie z tego sprawę, lecz właśnie tak działał. Jego człowieczeństwo, jego system moralny nie pozwalały mu postąpić inaczej. Ślad, który Zdzisław odcisnął w kosmosie swoją twórczością i życiem, nigdy nie przepadnie. Nie mam co do tego wątpliwości. Istotniejsze jest jednak, aby jego moralnego przesłania nie przeoczyły współczesność i następne generacje, nie tylko w Polsce, lecz również w Europie i w całym świecie. Zdzisław miał umiejętność spoglądania daleko poza horyzont swojego czasu, a nie każdy tak potrafi.

Drogi Zdzisławie, ogromnie jestem wdzięczny losowi, że pozwolił mi się z Tobą spotkać. Póki będę żyć, uczynię wszystko, aby Twoją ideę przekazywać dalej. Dziś z głębokim szacunkiem kłaniam się Tobie.

                                                                                                                                                           [przeł. Przemysław Dakowicz]


RICHARD KRIVDA - słowacki operator filmowy, współtwórca wielu czechosłowackich, czeskich i słowackich filmów dokumentalnych i fabularnych; członek słowackiej Akademii Twórców Filmowych i Telewizyjnych. Więcej informacji TUTAJ.



[oryginalna wersja tekstu Richarda Krivdy - język słowacki:]


Stretnúť človeka, čo Vám zapáli svetlo a ukáže smer, vo chvíli keď ste dobrovoľne za sebou zavreli bránu bezpečného domova , patrí k najsilnejším, ale aj najtrvalejším zážitkom v našom živote. 

Zdzislawa som prvý krát stretol v Kodani na medzinárodnom divadelnom festivale v roku 1983. Prijal som ponuku od divadla Husa na Provázku, aby som natočil dokument o vzniku divadelného projektu TOGETHER , ktorý vznikol pod záštitou UNESCO. Štyri renomované divadelné skupiny s Európy sa rozhodli spoločne zrealizovať predstavenie " Labyrint světa a ráj srdce " ktorého predlohou bolo dielo Jána Ámosa Komenského. Celý projekt bol založený na viere, že medzinárodná spolupráca ľudí rôznych kultúrnych, politických aj estetických pohľadov môže zohrať dôležitú úlohu v hlbšom porozumení a komunikácii vo svete , ktorý tak brutálne rozdelili politici. 

Najsilnejší dojem z celého predstavenia pre mňa bola scéna, ktorú pripravil Zdzislaw zo svojim skvelým súborom Teater 77. Jeho herci boli oblečení do kostýmov, ktoré reprezentovali všetky vrstvy poľskej spoločnosti. Z obyčajných železných tyčí si začali stavať podivnú konštrukciu. Niektorí dobrovoľne, iní boli intrigami prinútení. Po skončení stavby sa všetci ocitli vo vnútri- sami netušili čo postavili. Nad dokončenou stavbou sa zrazu rozsvietil veľký portrét Stalina a rozleteli sa dlhé červené stuhy pripomínajúce oprate na ovládanie konského záprahu. Až vtedy si uvedomili, že si svojou vlastnou nevedomosťou a nedostatkom odvahy si sami postavili väzenie, vybudovali totalitu. Počas tejto sekvencie herci neprehovorili ani jediné slovo. V Rusku majú na to svoju ľudovú múdrosť. " Bukvy nenada- vsjo jasno". 

Nikdy nezabudnem na tento silný zážitok, ktorý nám Zdzislaw zo svojim divadlom naservíroval. Film, ktorý som urobil sa mohol premietať až po tom, keď komunistická cenzúra vystrihla Stalina. Tridsať rokov po skončení stalinizmu!!! Jedno z nebezpečí totality je, že veľmi rýchlo sa dá vybudovať ale len veľmi pomaly sa zbavujeme jej devastačných následkov.

Keď sa postavíme totalite vo vlastnej krajine, musíme byť pripravení za to zaplatiť svoju daň. Zdzislaw to veľmi dobre vedel a napriek tomu to všetko urobil. Jeho ľudskosť jeho morálka mu nedovoľovala konať inak. Stopa ktorú vo vesmíre Zdzislaw svojou tvorbou a životom zanechal sa nikdy nestratí. O tom nepochybujem. Dôležitejšie je ale to, aby toto jeho morálne posolstvo neminulo súčasnú a aj tie nasledujúce generácie nielen v Poľsku ale aj Európe a celom svete. Zdzislaw mal schopnosť vidieť ďaleko za horizont svojej doby a to nemá každý vo svojej výbave.

Drahý Zdzislaw moc ďakujem osudu, že mi doprial stretnúť sa s Tebou. Pokiaľ budem žiť spravím všetko pre to, aby som Tvoju ideu odovzdal ďalej. Dnes v hlbokej úcte skladám svoj klobúk pred Tebou.







1 komentarz:

  1. úvěrová společnost, která mi poskytuje půjčku ve výši 5 000 000,00 USD, když ostatní investoři půjčky zanedbali moji nabídku, ale pan benjamin lee mi poskytl úspěšnou půjčku. Jsou přímo zapojeni do financování půjček a projektů z hlediska investic. poskytují finanční řešení společnostem a jednotlivcům, kteří hledají přístup k fondům kapitálových trhů, mohou vám pomoci financovat váš projekt nebo rozšířit vaše podnikání .. e-mailový kontakt :::: také 247officedept@gmail.com nebo napište na číslo whatsapp na + 1- ( 989-394-3740)

    OdpowiedzUsuń